Stacja benzynowa Shell

Wzrost cen paliw stanowi jeden z największych wyzwań dla branży transportowej w Polsce i Europie. Paliwo jako główny składnik kosztów operacyjnych bezpośrednio wpływa na rentowność firm przewozowych i ostateczne ceny usług transportowych.

Dominujący udział paliwa w strukturze kosztów

Paliwo stanowi średnio 25-35% wszystkich kosztów przewozu w firmach transportowych. W przypadku przewozów międzynarodowych udział ten często zbliża się do górnej granicy tego przedziału, osiągając 30-35% całkowitych wydatków operacyjnych. Każdy wzrost ceny paliwa o 10% przekłada się na wzrost całkowitego kosztu przewozu o 2,5-3,5%.

Mniejsze floty transportowe odczuwają ten wpływ jeszcze bardziej dotkliwie. Brak możliwości negocjowania znaczących rabatów u dostawców paliw sprawia, że udział tego składnika w ich kosztach może być jeszcze wyższy niż w przypadku dużych przedsiębiorstw.

Presja na rentowność branży

Branża transportowa charakteryzuje się bardzo niskimi marżami zysku. Według danych Związku Międzynarodowych Przewoźników Drogowych i Transportu Logistycznego Polska średnia rentowność netto w transporcie drogowym oscyluje wokół 1-3%. Ta minimalna marża oznacza, że kilkuprocentowy wzrost kosztów paliwa może bezpośrednio przełożyć się na stratę finansową przedsiębiorstwa.

Szczególnie narażone są małe firmy, które rozliczają się w modelu kilometrówka plus stała stawka. Brak elastycznych mechanizmów kompensacyjnych stawia je w trudnej sytuacji przy gwałtownych wzrostach cen paliw. Jeśli przewoźnik nie może szybko przenieść wzrostu cen paliwa na klienta, jego marża gwałtownie spada, a w skrajnych przypadkach firma może ponieść straty.

Mechanizmy ochronne w kontraktach

W odpowiedzi na zmienność cen paliw branża wypracowała mechanizm dopłaty paliwowej, znany jako fuel surcharge. W kontraktach długoterminowych stawka tej dopłaty zmienia się co miesiąc w zależności od średniej ceny oleju napędowego, często w oparciu o notowania PKN Orlen czy dane z portalu e-petrol.pl.

Praktyka pokazuje jednak, że nie wszystkie firmy transportowe w Polsce mają zagwarantowane takie zabezpieczenia w umowach. Szczególnie w relacjach z dużymi zleceniodawcami część przewoźników nie może wynegocjować klauzul fuel surcharge, co znacząco zwiększa ich ekspozycję na ryzyko wzrostu kosztów paliwa.

Efekty łańcuchowe w całej branży

Rosnące ceny paliwa wpływają także na koszty pustych przebiegów, które stanowią istotny element kalkulacji w transporcie. Przewoźnicy starają się minimalizować te koszty poprzez lepsze planowanie tras z wykorzystaniem systemów zarządzania transportem, sztucznej inteligencji i giełd frachtowych.

Wzrost kosztów paliwa ma również efekt pośredni na inne komponenty działalności transportowej. Ceny opon, części zamiennych i usług serwisowych również rosną, ponieważ te sektory także odczuwają wyższe koszty energii w swoich procesach produkcyjnych i logistycznych.

Wpływ na ceny i funkcjonowanie rynku

Na rynku spotowym, reprezentowanym przez giełdy ładunków takie jak TimoCom czy Trans.eu, stawki frachtowe rosną bardzo szybko wraz ze wzrostem cen paliwa. Reakcja rynku jest niemal natychmiastowa, co pozwala przewoźnikom częściowo kompensować rosnące koszty.

W przypadku kontraktów długoterminowych efekt jest opóźniony średnio o 1-2 miesiące, w zależności od zapisów zawartych w umowach. Ta różnica w czasie reakcji może powodować przejściowe trudności finansowe dla firm obsługujących przede wszystkim stałych klientów.

Rosnące ceny paliw powodują ogólny wzrost stawek frachtowych w całej branży. W odpowiedzi część zleceniodawców ogranicza liczbę zleceń lub poszukuje alternatywnych rozwiązań transportowych, takich jak kolej czy transport intermodalny.

Praktyczne konsekwencje wzrostu cen

Skala wpływu rosnących cen paliw na działalność przewozową najlepiej ilustruje konkretny przykład. Ciężarówka spełniająca normę Euro 6, spalająca 30 litrów na 100 kilometrów i wykonująca 10 000 kilometrów miesięcznie, przy cenie oleju napędowego 6 złotych za litr generuje koszt paliwa 18 000 złotych miesięcznie.

Wzrost ceny do 7 złotych za litr podnosi ten koszt do 21 000 złotych, co oznacza dodatkowe 3 000 złotych miesięcznych wydatków. W kontekście niskich marż charakterystycznych dla branży transportowej taki wzrost może zredukować miesięczną marżę zysku nawet o połowę, stawiając firmę w trudnej sytuacji finansowej.

dsa